Życie obyczajowe w Iranie toczy się tak jak chce tego teokratyczna władza i policja obyczajowa.Alkohol zakazany, niedostępny w legalnej sprzedaży. Za pozamałżeńskie kontakty seksualne można zarobić karę śmierci, a za inne mniej niewinne akcje damsko-męskie serię batów.Usłyszeć muzykę na Irańskiej ulicy to rzadkość, a zobaczyć tańczących, bawiących się ludzi, wręcz niemożliwe. Władza swoje, ulica swoje.
Tego wieczora razem z ekipą postanowiliśmy, że śpimy na plaży nad brzegiem morza Kaspijskiego. Woda ciepła jak w kranie, wiaterek skutecznie chłodzi 40 stopniowe popołudnie. W dzień co prawda kręciło się trochę ludzi, ale na odcinku kilometra jedna gastro budka wróżyła, że po zmroku będzie cicha noc. Rozłożyliśmy śpiworki, a ja powodowany intuicją wrzuciłem do niego dodatkowo aparat fotograficzny. Zaczęło się około północy. Z wszystkich stron na plaże zjeżdżały się auta podjeżdżając pod sam brzeg, tak że fale niemalże lizały opony. Drzwi aut pootwierane, reflektory zostawione na postojowe, a czasem wyłączone. Niektórzy zaimprowizowali też oświetlenie podłączając żarówki bezpośrednio do akumulatora. Radiostacja nastawiona na stację muzyczną(zazwyczaj jakieś etno, tradycyjne Irańskie rytmy, zero pop Music.) Obok auta kocyk zastawiony owocami, sokami, czasem sziszą jako jedyną poza papierosami dostępną legalną używką. Wyskoczyłem ze swojego śpiwora z aparatem na szyi, ale zanim zdążyłem zrobić pierwsze zdjęcie już zostałem wkręcony do zabawy. Dance mister Tuumek, dance with us. I ja, drewniana noga, tańczyłem jakieś ludowe tańce w rządku z mężczyznami do oklasków kobiet.
Tańczących mężczyzn było więcej, a kobiety jeśli już tańczyły to ze sobą, nie łączyły się z mężczyznami. Ot taka ekstraDANCEwagancja.
Żeby tego było mało w którymś momencie na plaże zajechało całe wesele i rozkręciło party.To był jedyny raz kiedy widziałem w Iranie kobietę w mini spódniczce. Na tej samej plaży, tej samej nocy widziałem też jedyny raz w trakcie kilku tygodni podróży, kobiety ściągające chusty z włosów i podnoszące je w górę jak żagle w stronę morza. Księżyc, nieważne czy półksiężyc, ćwierć czy cały staje się co noc świadkiem ekspresji wolności, którą za dnia trzeba ukrywać.Tak czy inaczej tej nocy się nie wyspałem.